Szczęśliwa Antalya...

2024-05-20

Od momentu przyjściu trenera Stefano Lavariniego komentowanie meczów reprezentacji Polski to czysta przyjemność. Tak się składa, że mam szczęście i wielką przyjemność robić to od samego początku, więc z bliska obserwuję proces ewaluacji drużyny. Drużyny, która kapitalnie dojrzewa na naszych oczach.

Ostatni tydzień spędziłem w Antalyi na tureckiej Riwierze. Miejsce To znów okazało się szczęśliwa dla polskich siatkarek. W 2003 roku, to właśnie tutaj rozpoczęły swój marsz po pierwsze historyczne złoto mistrzostw Europy. To właśnie tutaj przed rokiem rozpoczęły swój marsz po historyczny brązowy medal Ligi Narodów oraz olimpijską kwalifikację. Dokąd zaprowadzą polskie siatkarki cztery zwycięstwa w pierwszym turnieju VNL w tym roku? Zobaczymy. Stacją docelową jest oczywiście Paryż.

O miłości tureckich kibiców do kobiecej siatkówki napiszę przy innej okazji. Dzisiaj tylko wspomnę, że to coś niesamowitego I że Turcy chyba przebili w swoich zachowaniach polskich kibiców wielbiących naszą męską drużynę.

Teraz do Antalyi przylatują panowie. Panie za tydzień polecą do Arlington. Pędzi ten pociąg niesamowicie szybko...

Marek Magiera