top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Parę pytań

2015-09-28


Jak pewnie wiecie jestem w Apeldoorn w Holandii razem z naszą żeńską reprezentacją na Mistrzostwach Europy. Za nami dwa mecze, obydwa przegrane w stosunku 1:3, dzisiaj zagramy „o wszystko” ze Słowenią. „O wszystko”, czyli w tym przypadku o przyzwoitość, którym będzie awans do ćwierćfinału. Ale najpierw trzeba wygrać ze Słowenią i później jeszcze barażowy mecz z drugim zespołem z grupy C.

Jak pewnie wiecie jestem w Apeldoorn w Holandii razem z naszą żeńską reprezentacją na Mistrzostwach Europy. Za nami dwa mecze, obydwa przegrane w stosunku 1:3, dzisiaj zagramy „o wszystko” ze Słowenią. „O wszystko”, czyli w tym przypadku o przyzwoitość, którym będzie awans do ćwierćfinału. Ale najpierw trzeba wygrać ze Słowenią i później jeszcze barażowy mecz z drugim zespołem z grupy C.

Mam swoje przemyślenia na temat naszej kobiecej reprezentacji, ale pozwólcie, że wstrzymam się z nimi do przyszłego tygodnia, bo paradoksalnie jeszcze… różnie może być. Tak jak z tym nieszczęsnym Pucharem Świata w wykonaniu naszych chłopaków. Jak mi ktoś powie, że to nie była dobra impreza w wykonaniu naszej drużyny, to nie mamy o czym rozmawiać. Trzecie miejsce było najgorszym możliwym do zajęcia ze względu na olimpijską kwalifikacje, i tej kwalifikacji nie mamy, ale czy ten fakt może zmienić ogólną ocenę występu biało-czerwonych? Nie lubię w sporcie gdybania, ale niech będzie. Gdyby po naszej porażce z Włochami, Argentyna ograła Stany Zjednoczone, to wtedy wszystko byłoby OK? No chyba nie o to chodzi, prawda?

Bardziej od tego trzeciego miejsca wkurzyły mnie opinie, że na własne życzenie narobiliśmy sobie bigosu i będziemy musieli się bić w styczniu na noże z Rosją, Francją, Niemcami, Serbią, Bułgarią itd. I że czeka nas tam prawdziwa rzeź niewiniątek. To wszystko prawda, ale kto tu kogo powinien się bać? Czy to nie my wygraliśmy 10 meczów na Pucharze Świata? Czy to nie my jesteśmy mistrzami świata?

Coś dużo dzisiaj tych pytań w „Krótkiej Piłce”, ale to – nazwijmy to tak – „polskie” podejście do sportu potrafi czasami człowieka poirytować. No, ale widocznie tak musi być.

Na koniec coś optymistycznego, nie związanego ze sportem. Kiedyś pytałem w „Krótkiej Piłce” – o, znowu pytanie – o telewizyjny program „Warsaw Shore”, o tych ludzi, którzy tam występują, o to co robią, jak się zachowują, wreszcie jakim posługują się językiem… Otóż tak się złożyło, że w sobotę późnym wieczorem obejrzałem przypadkiem w holenderskiej telewizji ichniejszą wersję tego programu i poczułem się zbudowany, o czym zresztą napisałem też na Twitterze. Przed „naszą ekipą” jeszcze baaaaardzo dłuuuuuuga droga, żeby sięgnąć dna. Na razie nie są jeszcze nawet w połowie drogi.

Pozdrawiam z Apeldoorn. Trzymajcie dzisiaj kciuki za dziewczyny! Mecz ze Słowenią do obejrzenia w Polsacie Sport o 17.00. Zapraszam.


Marek Magiera

Comments


bottom of page