2016-05-30
Zastanawialiście się kiedyś w którym miejscu jest polski sport? W którym miejscu są polscy sportowcy? Na takie refleksje naszło mnie wczoraj po wygraniu przez Vive Kielce Ligi Mistrzów. Nie jestem mega wielkim fanem "szczypiorniaka", ale wynik kielczan zrobił na mnie kolosalne wrażenie.
Tak jak napisałem na Twitterze zaraz po meczu. To było coś, co wykracza poza wyobraźnię, coś absolutnie magicznego, coś co powoduje, że każdy kibic czuje się spełniony, bo spełniły się jego marzenia. W jednej chwili, po jednym karnym, a wcześniej po pasjonującym boju, którego scenariusz nadawałby się na świetny film spełniły się marzenia wielu pokoleń kibiców.
Dzień wcześniej oglądałem finał Ligi Mistrzów piłkarzy. Realizator pięknie sprzedał emocje na trybunach pokazując fanów Realu i Atletico. I tak sobie pomyślałem zastanawiając się, kiedy w podobnej sytuacji będą kiedyś polscy kibice, nie przypuszczając absolutnie, że stanie się tak za niespełna 24 godziny. Ktoś powie, że ręczna, to nie nożna, nie ta skala, nie ma co porównywać obu dyscyplin, popularności itd. Może i tak, ale tutaj według mnie - jest jak w znanym powiedzeniu - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Włosi też w niedzielnym wydaniu La Gazetto della Sport dali na jedynce olbrzymie zdjęcie Vinczenzo Nibalego, który wygrał Giro d'Italia, a dopiero pod nim obwieścili światu, że Real Madryt króluje w Europie. I o to chodzi właśnie. Podejście do tematu rewelacyjne. Chwalmy się sukcesami! Bądźmy dumni!
Vive zrobiło coś fenomenalnego. Coś fenomenalnego zrobili w 2014 roku polscy siatkarze sięgając po mistrzostwo świata. Wtedy napisałem, że sukcesów z udziałem polskich sportowców i polskich drużyn będzie coraz więcej. Młodzi ludzie nie mają kompleksów takich z jakimi borykały się moje roczniki, czy ludzie jeszcze starsi ode mnie. My jadąc do Holandii, czy Francji na turniej w latach 90-tych widząc naszych rówieśników z europejskich klubów wstydziliśmy się wyjść z autokaru. Poszukam gdzieś zdjęć, to zobaczycie o co mi chodzi. Dziś takich problemów nie ma, a od tego wszystko się zaczyna. Od najmłodszych lat, gdzie kształtuje się nie tylko pozytywne nawyki, ale także świadomość.
Zobaczcie gdzie są dzisiaj polscy piłkarze. Lewandowski przegrywa półfinał Ligi Mistrzów i jest wściekły na cały świat, że nie awansował do finału tych rozgrywek. Krychowiak trzeci raz z rzędu ze swoim klubem wygrywa Ligę Europy. Piszczek, Milik, Rybus, Glik to gwiazdy klubów w których na co dzień grają. Nie nie, nie pompuję tutaj balonika przed Euro 2016, on się pompuje sam w Arłamowie (i dobrze!), ja przeciwnie - zbyt wiele nie oczekuję, żeby niepotrzebnie się nie rozczarować, ale kibicował będę. I to z całych sił.
Tak jak kibicuję naszym siatkarzom. Pisałem tydzień temu, że lekko nie będzie i miałem rację. Wygrana z Kanadą 3:2, wygrana z Francją 3:2. Teraz Japonia, Chiny, Wenezuela, Iran i Australia. Cały czas może być po 3:2 byle było do przodu. Gra naszej drużyny mi się nie podoba, nie będę tu nikogo czarował, nie podoba mi się też... A zresztą. Najważniejsze, że podobają mi się wyniki, a to jest w turniejach najważniejsze.
Zdrowia dla wszystkich!
Marek Magiera
Commenti