2021-11.29
Niektóre tematy do Krótkiej Piłki rodzą się zupełnie spontanicznie, a związane są z konkretnymi wydarzeniami. Dzisiaj jest nie inaczej, a wszystko za sprawą siatkarki ŁKS Commercecon Łódź - Pauliny Maj-Erwardt. Napisałem to także na swoim prywatnym FB profilu.
W minioną środę na antenie Polsatu Sport miałem przyjemność komentować rewanżowy mecz 1/16 finału Pucharu CEV siatkarek pomiędzy węgierskim Swietelsky Bekescsaba i wspomnianym ŁKS Commercecon Łódź. Łodzianki wygrały i awansowały do 1/8 finału.
I teraz wyjaśnienie, co ma z tym wspólnego Paulina Maj-Erwardt? Zobaczyłem ją w pewnej chwili na ekranie monitora, w meczu bowiem nie wystąpiła. Na Węgrzech pełniła rolę rezerwowej. Ale do rzeczy. Czas na kartkę z kalendarza, czy też jak ktoś woli kartkę z historii... już kiedyś wywalczyła Puchar Konfederacji.
Występowała wtedy w barwach Muszynianki Muszyna. W finale zespół z Muszyny dwukrotnie pokonał potężne wówczas Fenerbahce Stambuł. Oprócz Pauliny Muszyniankę reprezentowały Anna Werblińska, Eleonora Dziękiewicz, Dominika Sieradzan, Agnieszka Bednarek, Anna Kaczmar, Sanja Popović, Kinga Kasprzak, Katarzyna Gajgał-Anioł, Helen Rousseaux, Aleksandra Jagieło i Valentina Serena. Trenerem drużyny był Bogdan Serwiński, jego asystenem Ryszard Litwin, fizjoterapeutą Łukasz Witczak, a statystykiem Błażej Krzyształowicz. W ekipie był też Grzegorz Jeżowski, a menadżerem klubu był Radek Anioł.
Przypominam ten fakt, bo tak sobie myślę, że jeśli jest Paulina i jest teraz ŁKS, to dlaczego by sukcesu Muszyny nie powtórzyć. Tym bardziej, że Paulina - ma chyba szczęście do rywalizacji w Pucharze CEV, wszak była blisko powtórzenia tego wyniku z Chemikiem Police, który dwa lata temu zameldował się w półfinale rywalizacji, ale niestety pandemia przerwała rozgrywki.
Z polskich drużyn w Pucharze CEV zaistniały jeszcze Atom Trefl Sopot (srebrny medal) oraz na trzecich miejscach MKS Tauron Dąbrowa Górnicza, Pałac Bydgoszcz (w ramach Top Teams Cup), Start Łódź i Wisła Kraków (obydwa zespoły w ramach Pucharu Europy Zdobywców Pucharów).
Tych europejskich pucharów w kolekcji nie mamy za dużo. Wspomniana Muszyna wśród pań jest jedynakiem w polskim środowisku. Nieco lepiej jest u panów. Zaksa wygrała Ligę Mistrzów, Puchar Europy w latach 70-tych zdobył Płomień Milowice, a po Puchar Challenge sięgnął AZS Częstochowa pokonując w finale warszawską Politechnikę. No dziewczyny, nie macie wyjścia. Musicie facetów gonić! Powodzenia!
Marek Magiera
Comments