top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Cisza przed burzą?

2013-04-02


Siedzę sobie właśnie i przeglądam internetowe wydania różnych gazet i muszę przyznać, że niektórzy przy okazji Prima Aprilis jak zwykle błysnęli formą. Przy tych wszystkich sprostowaniach zastanawiam się, kto mógł dać się ewentualnie nabrać na niektóre „niusy” z gatunku: skoczek narciarski Piotr Żyła od nowego sezonu będzie reprezentował barwy Jamajki, a wszystko przez ciotkę skoczka, która uszyła Piotrowi specjalną czapkę z serii „Jamaica Style”?

Szczerze przyznam, że też chciałem sobie na żart pozwolić, ale zrezygnowałem, żeby w święta nie wzbudzać niepotrzebnych emocji. Dlaczego? W gronie znajomych powiedziałem, że Konrad Piechocki i generalnie Skra w nosie mają to, czy zajmą w rozgrywkach piąte, czy szóste miejsce, bo w przyszłym sezonie i tak zagrają w europejskich pucharach, a konkretnie to w Lidze Mistrzów. A wszystko dlatego, że bełchatowianie już zgłosili się do organizacji finału i to w nowej formule – znanego z Ligi Światowej Final Eight. Oczywiście dodałem, że impreza odbędzie się w Łodzi, potrwa minimum tydzień, a Skra zapłaci za całą organizację już teraz, nie obciążając jaśnie nam panujących władz CEV-u, co więcej, wszystkich notabli zamierza przez ten tydzień godnie ugościć. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że reprezentatywna grupa znajomych, którym sprzedałem tę informację składała się z 2 (słownie: dwóch) ludzi. Pierwszy powiedział, że super info i on na pewno w Łodzi będzie. Drugi z nich delikatnie mówiąc był… innego zdania. Najważniejsze jednak, że obaj dali się nabrać.

W tym tygodniu, w niedzielę rozpoczyna się finał męskiej ligi. Nie wiem, może się mylę, może jestem w błędzie, ale jakiegoś wielkiego podniecenia w środowisku z tego powodu nie widzę. Zdecydowanie więcej emocji było przed półfinałami, czy ćwierćfinałem z udziałem Resovii i Skry. Czyżby to efekt świąt, a może tego, że przed decydującymi o tytule starciami nikt nie dolewa oliwy do ognia? Przynajmniej na razie…

Osobiście mam nadzieje, że to typowa cisza przed burzą. Tą sportową, z prawdziwymi wyładowaniami i grzmotami. Przed starciami ZAKS-y z Resovią życzyłbym sobie wielkich emocji i znakomitego poziomu sportowego. Dodatkowo chciałbym, żeby o tytule zadecydował piąty mecz, bo już dawno w finałowej rozgrywce go nie było. No i oczywiście: niech wygra lepszy!

Marek Magiera

Comments


bottom of page