2019-03-03
No i co ludzie małej wiary? Dalej twierdzicie, że słabizna? Kto nie jest wtajemniczony, to odsyłam do mojej cotygodniowej pisanki sprzed tygodnia. Ha ha ha. Dzisiaj też będzie o skokach, nie może być inaczej. Dawid Kubacki jest mistrzem świata, a Kamil Stoch wicemistrzem. A wszyscy polscy skoczkowie to kozacy. Po prostu. A że nie zawsze wygrywają, jak tydzień temu, to akurat normalne, bo tak jak pisałem - taki jest sport.
Obejrzałem ten piątkowy konkurs od dechy do dechy. I po pierwszej serii pomyślałem sobie - mam na to świadków w domu, żonę i syna - że jak dalej będzie padało i wiało w plecy, to Stoch z tego 18 miejsca jest w stanie wskoczyć na podium. Przyznaję, że o Kubackim tak nie pomyślałem, ale jak wystrzelił te 104 i pół metra i zaczęło coraz bardziej padać, to uświadomiłem sobie, że wynik 27:1 może rzeczywiście oznaczać zwycięstwo ;). Tym bardziej, że Kamil Dawida ostatecznie nie przeskoczył.
Nie chcę się tutaj wymądrzać, bo na skokach znam się jak wszyscy. Oglądam, kibicuję i tyle. Skoczków poprzez stałe wizyty z mikrofonem w ręku, czy to w Wiśle, czy wcześniej w Zakopanem znam, wiem jak funkcjonują, wiem jak wygląda ich trening, wiem co i jak jedzą, ale to wszystko, nic więcej. W takich sytuacjach jak ta w Seefeld z lubością natomiast przypominam anegdotę, którą opowiedział nam jeden z byłych skoczków a’propos Adama Małysza i jego trenera Apoloniusza Tajnera. Kiedy Małysz wpadł w mały dołek i przestał wygrywać, trener Tajner ze wszystkich stron był pytany dlaczego Adam przestał dobrze skakać. Po tych wszystkich konferencjach i „oficjałkach” Tajner miał podobno rzucić hasło do swoich współpracowników mniej więcej w tym stylu: - Wszyscy mnie pytają dlaczego Adam przestał dobrze skakać, a ja nie wiem, ale może w sumie to dobrze, że nie pytają, dlaczego zaczął, to... tego też nie wiem.
Pamiętam jak kiedyś „pokłóciłem” się z bardzo znanym polskim aktorem, który na jednej z imprez na których byłem, tak gdzieś nad ranem, zaczął strasznie psioczyć, że sportowcy (głównie piłkarze) za dużo zarabiają, a jeszcze większy obciach to fakt, że tylu ludzi to ogląda i się tym emocjonuje. Powiedziałem mu wtedy, że choćby niewiadomo jak dobrze zagrał u siebie w teatrze pierwszoplanową rolę w dowolnej sztuce, to nie wzbudzi takich emocji jak sportowcy, bo u niego z góry wiadomo jak to wszystko się skończy, a w sporcie nigdy nie jest to w stu procentach pewne. I dlatego sport ma wielka przewagę nad innymi dziedzinami życia, i jest piękny, pod warunkiem, że się go choć trochę rozumie.
Po pierwszej serii piątkowego konkursu napisałem na Twitterze:
„Takie są skoki...
Taka jest piłka...
Taka jest siatkówka...
Takie jest życie...(...)”
Prawda? Zgadzacie się?
I teraz mały suplement do tego wpisu. Specjalnie dla Czytelników Krótkiej Piłki:
Skoki są piękne...
Piłka jest piękna...
Siatkówka jest piękna...
Życie jest piękne...
A Dawid jest mistrzem świata! Kamil też! I Stefan i Piotrek!
Brawo panowie!
Marek Magiera
Comments